Niektórzy rzucają piłką do kosza, niektórzy oszczepem (w dal lub - w ekstremalnych przypadkach - do ruchomego celu ;), inni rzucają męża albo żonę... A nasz Łukasz rzuca się na karton-gips :)
Ewolucję tę wykonuje tyłem, co sprawia, że manewr zyskuje powagę i stopień trudności co najmniej podwójnego axla, tudzież innego tulupa.
Aha, dla wyjaśnienia dodam tylko, że rzuca się na tę ścianę, gdy się zakrztusi przy jedzeniu, a że często jada w pracy... Trzymajmy kciuki za to kartonowo - gipsowe przepierzenie oddzielające Łukasza od prezesa Bluerank. Właściwie to nie. Trzymajmy kciuki za Łukasza, bo kiedy w końcu wpadnie przez tę ścianę do gabinetu prezesa, to wyląduje na dywaniku ;-)
Plecami oczywiście ;-P
12 maja 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
DONIESIENIA PRZEDPOŁUDNIOWE
Dziś się jeszcze nie rzucał, a jest już po drugim śniadaniu.
Prześlij komentarz