Mimo, że II Wojna Światowa dawno się skończyła, traumatyczne doświadczenia tamtych czasów zachowały się w pamięci genetycznej kolejnych pokoleń, nauczonych czujnej gotowości, w razie, gdyby przyszło NAJGORSZE.
Mateusz rozmawia przez telefon w kuchni.
Dominika do Patrycji: Słyszałaś? Dzwoni koleś, który mówi, że jest z Blueranku.
Patrycja (ze strachem): Skąd jest? Z Reichu?!!
16 lipca 2012
12 lipca 2012
Kochamy się
Zaścianek kontra Zapiecek.
Pipisy vs Ołpenspasy (tudzież Ołpenspece).
Eh... Jak my się wszyscy kochamy! :))
Mimo, że "Szymon ma otręby",
a niektórzy do Tesco chodzą po kryjomu
nie mówiąc nic nikomu!
Pipisy vs Ołpenspasy (tudzież Ołpenspece).
Eh... Jak my się wszyscy kochamy! :))
Mimo, że "Szymon ma otręby",
a niektórzy do Tesco chodzą po kryjomu
nie mówiąc nic nikomu!
4 lipca 2012
Zwariowaliśmy
Afrykańskie upały, które panują na dworze sprawiły, że na dobre wykształcił się w nas syndrom Don Quichota: każdy marzy o własnym wiatraku. Te, już kupione, pracują na pełnych obrotach, skutecznie uniemożliwiając, i tak już wyjątkowo trudną, komunikację między bluerankami. Do naszej psychofizycznej niemocy regularnie przyczyniają się przepływające za oknem statki i dzielna ekipa budowlańców z firmy "General Beton".
Zwariowaliśmy. To pewne.
Obecnie, największym zmartwieniem Moniki M. jest jej "brzydki dzwonek". Patrycja uważa, że "zeszyciki są śmieszne", co akurat nie dziwi w przypadku osoby, która wierzy w istnienie "mastera Rzeczpospolitej Polskiej". Szymon obwieścił, że brat nazwał go "Psujzabawą", kiedy go poprosił, by ten nie rzucał siekierą. Wydaje się jednak, że wysokie temperatury poczyniły największe spustoszenia w psychice Krzysztofa, który bez mrugnięcia okiem obiecuje klientowi, że może się "wylegitymować krótką zwrotką z mojej stopki".
Zwariowaliśmy. To pewne.
Obecnie, największym zmartwieniem Moniki M. jest jej "brzydki dzwonek". Patrycja uważa, że "zeszyciki są śmieszne", co akurat nie dziwi w przypadku osoby, która wierzy w istnienie "mastera Rzeczpospolitej Polskiej". Szymon obwieścił, że brat nazwał go "Psujzabawą", kiedy go poprosił, by ten nie rzucał siekierą. Wydaje się jednak, że wysokie temperatury poczyniły największe spustoszenia w psychice Krzysztofa, który bez mrugnięcia okiem obiecuje klientowi, że może się "wylegitymować krótką zwrotką z mojej stopki".
Subskrybuj:
Posty (Atom)