Nasza księgowa - miłośniczka wyprzedaży wszelakich - tak daleko posunęła się w procederze łapania okazji cenowych, że będąc w ostatni weekend w teatrze... program sztuki kupiła dopiero po przedstawieniu - BO TANIEJ :)
A kadrowa, która odkrywa właśnie dobrodziejstwa poczty elektronicznej, jest tak przejęta formą wysyłanego e-maila, że... jego treść przesyła nam dopiero w kolejnym :)))
Szumnie ogłasza termin szkolenia, rozpoczynając wiadomość słowami PODAJĘ TERMIN, strasząc w pierwszym zdaniu dopiskiem OBECNOŚĆ OBOWIĄZKOWA i kończąc swój mail serdecznym pozdrowieniem oraz... NIEPODANIEM TERMINU :)
To wszystko jednak nic w porównaniu z Szymonem, który... przebiera się w strój sportowy, gdy wołają go do naszej trambambuli w kuchni :)) a dla zachowania pełnej higieny drążka, zarządza cztery przerwy w trakcie 5-minutowej rozgrywki - w celu umycia rąk rzecz jasna :))
12 listopada 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Kadrowa ma już 7 postów sobą otagowanych - idzie jak burza! :))
ciekawe o jaki drążek chodzi :P
widać wynajęła dobrą agencję PRową :P
Prześlij komentarz