22 października 2009

Nasze kochane maleństwo

Wycieczka gastronomiczna na obiad do 'Żyga' (błąd ort. nieprzypadkowy)...
Nagle, jeden z współuczestniczących zauważa, że na konradowej jasnej kurtce jest wielka pomidorowa plama. Współczujący współuczestniczący pyta go więc:

- „Kondrad, co ci się stało w ramię? Puszka makreli w pomidorach ci eksplodowała?
- Konrad: „Nie, mała mnie upier*****”.

3 komentarze:

Chochlik pisze...

pewnie Konrad nie chciał jej wysikać, ot co.

neta pisze...

Kondzio jak zwykle... niewiele mowi, ale jak juz cos powie, to... go od razu w necie cytuja :)

mati pisze...

bo ona zła była :p