28 grudnia 2009

Po świętach

Załoga zdziesiątkowana. Jedni chorują z obżarstwa. Inni byczą się na urlopach. Ci, którzy przyszli jakoś nie mogą odnaleźć się w poświątecznej rzeczywistości... milczą, nudzą się, dogorywają... Ewidentnie brakuje nam dziś tutaj Konrada - słynnego interpretatora Brzechwy ;-) który rozruszałby towarzystwo (tak jak to zrobił na urodzinach prezesa i ostatniej wigilii firmowej ;)

Kondziu wróć!

1 komentarz:

blueranki pisze...

PS

Temat Brzechwy w wykonaniu Konrada rozwinie z pewnoscia wkrotce (w osobnym poscie) Szymon :-)