Agata miała urodziny, księgowa ogłuchła (jeszcze bardziej), Mateusz spadł z krzesła, Bartłomiej rozpytywał o kelnereczki 8-)
Agacie życzymy wszystkiego najlepszego, księgowej kupimy trąbkę (do ucha), Mateusza już obudziliśmy, a Bartkowi subtelnie uświadomiliśmy, że jest żonaty :)
Dochodzi siedemnasta - wszytko się dobrze kończy ;)
14 września 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
No i żeby Jej NIC i NIKT na drodze nie stanął, jak pięknie ujęła to Natalia! :)
Dzięki za PYSZNE CIASTA :)
Dziękuję :)
jak mi kiedy COŚ lub KTOŚ stanie na drodze pięknie go strąbię moją piekielną trąbką!
W Zapiecku też się dziwne rzeczy dziś działy - orzechowy renifer pilnował prawidłowego przepływu prądu pod biurkiem Krzyśka O.O
Ja tylko sprostuje, ze Wy jestescie Zascianek :)
no właśnie ... Zaścianek hehe. to na Z i to na Z u nas ciepło ostatnio jak w Zapiecku (w którym zawsze jest zimno), więc mi się pomieszało ;) pora iść do domu, za dużo ciast dziś było.
Prześlij komentarz