W tygodniu już nie będzie cichy jak ta ćma,
W tygodniu już nie powie ”wypijmy do dna”.
A jak się człowiek przejmie rolą, kierownika wie,
To zaraz krzyknie ze swawolą – HEJ NAPIJMY SIĘ.
W tygodniu już nie będzie szary jak ten dym,
W tygodniu nic już nie wypije, no bo i z kim?
I życie jak koszula ciasna - już nie pije go,
Bo poczuł mus i teraz śpiewa to:
Z Bluerank wiejemy, drodzy panowie,
Z Bluerank wiejemy,
Nim pierwsza seta zaszumi w głowie
Drugą pijemy.
Do dna, jak leci,
Za fart, za dzieci,
Za zdrowie żony.
Było, nie było...
W to głupie ryło,
W ten dziób spragniony.
A kto nie wie, o co chodzi - dowie się tu.
30 września 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Haha! Dziękuję wszystkim za miłe pożegnanie - mam nadzieję, że nie tylko dla mnie był to sympatycznie 'upojny' wieczór; )
PS
Proszę o zaopiekowanie się beczułką; )
smutno :( coraz smutniej w blu
bardzo smutno :( Bez Kierownika i jego małych rączek, open nie będzie taki sam...kto teraz będzie "dawał Wieśka na pełen ekran"? Ech...
Nibynóżka chlipie.
Prześlij komentarz