28 marca 2012

Zwyczajnie niekonwencjonalni

Wiosenne przesilenie daje o sobie wyraźnie znać, zmuszając blueranki do coraz bardziej niekonwencjonalnych zachowań.

"Kiedyś zapomniałem ci kupić Snickersa, którego chciałeś, więc dziś kupiłem ci coś, czego nie chciałeś. Mam nadzieję, że jesteś zadowolony", ogłosił stanowczo Sebastian, wpychając pączka do ręki osłupiałemu Szymonowi.

Końcówka marca wpędza w depresję Krzysztofa, który ostatecznie załamał się dziś przy ekspresie do kawy:

" No coffee beans? Nie no, to dramat."

Wiosenna aura nie ma za to najmniejszego wpływu na Adriana, który pozostaje niezmiennie pogodnie nieżyczliwy i z troską pyta przez telefon:

" Chora? Mam nadzieję, że to nic niepoważnego!"

20 marca 2012

Ogłoszony magistrem inżynierem :)

Mateuszowi dziś przybyły przed nazwiskiem dwa skróty :))) Z tej okazji gratulujemy i ten wpis dedykujemy.

Co prawda jest to na razie tylko wstęp do wpisu, ALE... _Prawie_ mamy już konspekt całej notki, więc góra za trzy lata dojdzie reszta! ;-P 

16 marca 2012

Czwartku nie było


W tym tygodniu czwartku nie było, dlatego u nas już wczoraj zapanowała weekendowa atmosfera. Co prawda, zabrakło piątkowych żenujących żartów ekanckich, ale...

... niektórych okrzyknięto, niektórych skrzyczano, inni się nie dali zakrzyczeć...

I tak - Mateusz ostro zbeształ kolegę: "Szymon! Ty plamisz... miejsce Lewandinia!". Sebastian, człowiek kurczakiem tylko żyjący, jako nieobecny oberwał jedynie rykoszetem. Krzysiek oficjalnie zażądał od Sajmona dmuchanej syrenki (jako pamiątki z poniedziałkowej delegacji do Warszawy), ten jednak zapowiedział, że "nic mu nie przywiezie - sam będzie dmuchał... na miejscu". Magda zapisała się na badania, które nie istnieją - jak powiedzieli jej w przychodni, ale ona i tak reflektuje, bo są refundowane :) Poparł ją w tym całym sobą naczelny hipochondryk RP - Mati, który stwierdził, że "trzeba łapać okazje".

Dziś ciąg dalszy weekendu :) zobaczymy co się wykroi.

9 marca 2012

Bluerankowa wieża Babel

Mateusz K rozpoczyna mail do klienta życzeniowym "Dead Marc", Patrycja "sprząta po kotu" i opisuje na Google+  "swoje wynaturzenia", Sajmon przygląda się koleżance, żeby sprawdzić "kto tak świeci" a Dominika nazywa psa foką, po czym zostaje skarcona przez prezesa, który dowodzi, że to morświn.

Weekendzie, czas nadejść!