Nasza mowa jest kwiecista, posługujemy się neologizmami, metaforami, epitetami, budujemy parabole, oksymorony i zdania podrzędnie złożone.
- Coś odpowiada wartości czegoś tam - tłumaczył analityk analitykowi rozwiązując problem analityczny.
- Będziemy gadali na dokumentach - wyznał Maciek w szklanym pokoju CS.
- Zamknij drzwi jak do mnie mówisz - powiedziała twardo Agnieszka do Oli.
- Trzeba mu to powiedzieć palcem - podsumował Krzysztof rozmowę na temat prowadzonych projektów.
- Sok spuszcza się do wora - wyjaśniała Agata skomplikowaną produkcję soków owocowych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
A jeszcze do tego AgaMi zaproponowała dziś Ani w kuchni z uśmiechem i szczodrością dwie bułki z ziarnem... spleśniałe ;)
Oj tam, oj tam, "darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby" ;P Poza tym liczą się intencje! Chciałam być...Miła;)
nie, nie, to było inaczej... "ja do ciebie z kwiatkiem, a ty do mnie z widelcem" ?
Nie, to było tak: "ja do Was z sercem, Wy do mnie z widelcem";p
Prześlij komentarz