11 lipca 2008

Monika... prawie normalnie

Odkryliśmy nową przypadłość Moniki - mówi do nieobecnych :))

Nie wiadomo czy to z upału, czy to skutki uboczne odbytego niedawno urlopu, czy może bezpośredni - zgubny wpływ trójkąta, w którym żyje nasza księgowa... Fakt pozostaje faktem -
gdy tylko ktoś znika z jej pola widzenia (a jeszcze częściej, gdy wyjdzie z biura) - ona zaczyna do niego mówić ;)

'Rozmowę' taką odbyła już między innymi z Patrycją... zaraz potem z Szymonem, przy czym - 'z nim' mówiła ze trzy razy dłużej. Pewnie dlatego, że zaczęła słowami - "Szymon muszę ci powiedzieć, bo wszystkim mówiłam, kiedy Ciebie nie było, że..." ;)

Poprosiliśmy o wypowiedź na temat tego fenomenu, znanego naukowca i badacza zjawisk 'prawienormalnych'... Prof. Marian M. Koszałek pwiedział...

Przemawianie do nieobecnych, zwane inaczej mówieniem w powietrze, to od dawna obserwowane zjawisko, którego podłoże nie zostało jeszcze zdefiniowane. Na dzień dzisiejszy opieramy się na dwóch skrajnych hipotezach. Jedna z nich zakłada istnienie nadzwyczajnych właściwości osobnika mówiącego do nieobecnych, który przebywa wówczas niejako w innym wymiarze zdarzeń. Druga hipoteza zakłada... pogorszenie wzroku osobnika mówiącego w powietrze.

Ponieważ nasza Monika bywa skrajna... dopuszczamy możliwość, że obie hipotezy mogą się w jej przypadku sprawdzić. Po prostu zbyt często przebywa w innym wymiarze ;) i od tego psuje jej się wzrok. ;P

Brak komentarzy: