A taki bzik czasem daje o sobie znać i wtedy dopiero poznajemy prawdziwą twarz delikwenta tudzież delikwentki.
Monika w weekend wyjeżdża na urlop, więc dziś od rana wertuje Sieć w poszukiwaniau informacji o malowniczej, zabytkowej okolicy, do której się udaje. I co? Sprawdziła już wyniki wyszukiwania Google na frazy: 'hipermarkety na wybrzeżu', 'wyprzedaże lipiec' oraz 'okazja dla księgowej'. :)
"Szacun Monia" - powiedziałaby inna miłośniczka zakupów - Ola.
Wyszło też szydło z worka Tomka - znawcy dziewiętnastowiecznej literatury angielskiej, który polecał nam ostatnio lekturę pozycji zatytułowanej 'Trzech panów przy wódce, nie licząc psa'. ;) No cóż... podobno przejęzyczenia nie są przypadkowe :P
"Sorry, że przesadzam" - powiedział Szymon wkładając głowę w drzwi salki konferencyjnej, w której odbywało się ważne spotkanie.
Łukasz ma 'bzika - tuńczyka', dlatego co jakiś czas słychać w biurze okrzyki "O Jezu! Jak rybą śmierdzi tu!". Szyk zdania pewnie też wiele mówi o jego autorce, ale tym razem interpretacji nie będzie. ;)
Aneta również ma swoją słabość i drugą twarz, którą obnaża zwykle w stolicy. Ostatnimi czasy jednak ów ekshibicjonizm znacznie się nasilił, bo Aneta nie ogranicza się do pokazywania twarzy ... a to ma rozpięty guziczek na konferencji, a to rozprute spodnie w kroku na szkoleniu... ;)
Prowokacja - to słowo klucz określające tego bzika.
- "A co z cudzołożeniem?" - pyta ksiądz w konfesjonale.
- "Dziękuję. Dobrze!" - odpowiada zapytana spowiadana z Bluerank... :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz