"(...) Pracuje 5 dni w tygodniu. W poniedziałek ma problem ze wstaniem z łóżka, bo dopiero dochodzi do siebie po weekendzie. We wtorek pracuje wydajnie (40% osiąga wtedy nawet wyżyny swoich możliwości). Zwalnia dopiero ok. 14.00 (...) W czwartek i piątek myśli już o weekendzie. Rozpraszają go wolno działające urządzenia biurowe i ploteczki z ludźmi z zbiura. Do ciężkiej pracy poderwie go wówczas tylko dodatek motywacyjny lub pochwała. Jak komentują psychologowie, wydajność w dużym stopniu zależy od jasnego postawienia celów i informacji zwrotnej od przełożonego (...)"
Prawie się zgadza z bluerankami... ;) z tym, że u nas...
Łukasz ma problemy ze wstawaniem nie tylko w poniedziałek.
Szymon dochodzi do siebie po weekendzie przez cały tydzień.
Patrycja nigdy nie zwalnia (podobnie jak terminator enDRu :)
Najbardziej rozprasza nas szef ;) a nie urządzenia biurowe.
Co do podrywu... to zawsze miło by było ;P
[źródło --> dziennik.pl]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
prosze prosze mnie poderwac!
od dawna wiadomo że najlepszym słowem do poderwania jest: estymacja
A nie PARÓWKA ???
i jeszcze RZYG
Prześlij komentarz