W piątek pojawiła się na open space informacja, iż w przyszłym tygodniu administracja budynku (i jej zbrojne ramię nieustraszonych fachowców) zapewnią nam drugą toaletę.
Blueranki zaczęły się zastanawiać w jaki sposób panowie upchną kolejną muszlę, prysznic, bicze wodne, bidet oraz pisuar w już i tak dość niewielkim pomieszczeniu sanitarnym. Ponadto, w wyniku błyskotliwej dedukcji zrodziła się dość problematyczna wizja - na czas remontu nasza stara toaleta będzie nieczynna...
Pojawiły się pomysły w jaki sposób przetrwać ten trudny fizjologicznie czas: pieluchy, podpaski, a może kaczka (choć to niepoprawne politycznie). Padła propozycja, by spróbować znaleźć nowe zastosowanie dla kosza na śmieci (odpady organiczne) oraz parawanu, który stoi przy drzwiach do dyrekcji. Niektórzy stwierdzili, iż będą udawać się na dłuższe spacery do pobliskiej pizzerii lub zostawać chwilę dłużej w lokalu gastronomicznym Smakosz. Pojawiła się nawet koncepcja, aby 'pożyczyć' Toy Toya z pobliskiego placu budowy.
Nadszedł poniedziałek, a wraz z nim wiadomość, że nowa toaleta będzie piętro niżej. Blueranki odetchnęły z ulgą. Tylko co my teraz zrobimy z tymi pampersami?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
genialny tytul notki ;D
Prześlij komentarz