30 października 2009

Z archiwum wynaturzeń, zboczeń i ekscesów

Jedna z typowych open space`owych sytuacji...

Wiatrakowy podmuch od stron HotMimi malowniczo rozwiewa poły szymonowej bluzy.

Mimi - Jak tak stoisz to wyglądasz jak ekshibicjonista...
Sajmon - A widziałyście kiedyś jakiegoś prawdziwego?
Mimi - No jasne, a bo to jeden raz...
Gosia - Ja też widziałam!

Z drugiego wagonu dobiega smutny głos Moniki W. - A ja nie widziałam... Mam teraz wrażenie, że coś ważnego mnie w życiu ominęło...

Jak wiadomo, w Bluerank mamy bardzo dobrze rozwinięty system wzajemnej pomocy. Chłopcy szybko uzgodnili, że w zamian za pinezję spełnią skryte marzenie Moniki.

Rozważmy więc szybko potencjalne kandydatury na biurowego ekshibicjonistę:

Szymon - odpada, ponieważ już raz się obnażał na potrzeby etiud filmowych, co doprowadziło do tego, iż nakręconego filmu nikt nigdy nie odważył się obejrzeć. Taśma z tym nagraniem wzbudza większy strach, niż ta z horroru Ring. Równać się z nią może jedynie słynne nagranie Pameli Anderson i Tommego Lee.

Wojtek - również odpada. Jest nowy, niedoświadczony i jeszcze się krępuje innych blueranków.

Tomek L. - nie nadaje się. Cały kojarzy się z ptactwem, a ponadto prezentował już asanę - Ciągnięcie ptaka za ogon. Jego ekshibicjonizm byłby mało zaskakujący.

Tomek O. - także się nie nadaje. Najpierw musiałby zdefiniować cel biznesowy, potem dwa tygodnie przygotowywałby odpowiednie estymacje wzrostu, objętości i natężenia, a następnie prezentował je na wykresach. Na koniec zwołałby zebranie w salce biznesowej i cała niespodzianka wyszłaby na jaw.

Jacek - bez komentarza. "Cyborga Ekshibicjonisty"... tego nawet Steven Spielberg by nie wymyślił.

Przemek - jako masażysta on raczej ogląda ludzi nago, a nie się przed nimi rozbiera.

Maciek & Zbig - zarząd odpada. Z wiadomych względów.

Arek - Trochę za rzadko pojawia się w firmie.

Mateusz - hmm... W sumie ma już doświadczenie w publicznym robieniu laski i ciągnięciu kabla, więc taki ekshibicjonizm byłby dla niego bułką z masłem.

Bartek - jest tajemniczy, małomówny i kręcą go dziwne kwestie, takie jak kody binarne i bajtowe. Często znika na chwilę z biura wraz innym osobnikiem. Chyba by się nadawał.

Konrad -zdradza podobne cechy, co Bartek. Obaj mogliby bez podejrzeń wyjść z biura i zaczaić się gdzieś na klatce na Monikę. Mamy kandydata do pinezji numer trzy.


UWAGA! (Wszyscy poza Moniką W.)

Zaleca się poruszanie po korytarzu ze szczególną ostrożnością, gdy wytypowani osobnicy znów zdecydują się wyjść razem do 'Żyga' na obiad. Nigdy nie wiadomo "kto" lub raczej "co" może się wtedy czaić za rogiem...

7 komentarzy:

Sajmon pisze...

Parafrazując klasyka Jay`a z filmu "Jay and Silent Bob Strike Back":

Don't f**k with a leading polish copywriter, son.

Mateusz Kicki pisze...

A miało być dyskretnie ... Mimi na drugi raz Ty będziesz se laski robić :D

Monika pisze...

oj, bo MiMi z takim entuzjazmem mówiła o tych ekshibicjonistach...;)

mimi pisze...

@ mati

ej chwila ale to nie moj post :)

Sajmon pisze...

To moja zemsta za dzisiejszego Żyga. Myślałem, że to oczywiste ...

neta pisze...

znaczy ze od poniedzialku "zygamy" wylacznie wspolnie i jawnie :) a nie cichaczem ;))

wszyscy sie zgadzaja? ;)

Bartek pisze...

Zemsta za Żyga? Ale jak to? Przecież przynieśliśmy Ci obiad... To nie fair... A właśnie - jak tam kotlet? Bo Wojtkowi raz upadł... Niby umyliśmy... ale wiesz jaka jest czysta woda w kałuży: /