Bluerankowy cyborg stwierdził, że w życiu potrzebuje czegoś więcej niż tylko "chodzenie do pracy". Postanowił, że od dziś będzie czerpać ze swojego żywota pełnymi garściami.
By dogonić swoje marzenia zdecydował wybrać się w podróż nad Morze Śródziemne... rowerem lub... konno. Nie jest jeszcze pewien, bo na rowerze trochę jeździ, a o koniach czytał kiedyś książkę. Tak czy inaczej, to tylko rozgrzewka, bo jego prawdziwy cel to...
KORONA ZIEMI (lub Klejnot Nilu, ewentualnie Berło Pustyni albo Pierścień Atlantów).
Jacek ma w planie zdobywanie szczytów, jednak nie pieszo. Realizując swoje marzenie chce jednocześnie pobić rekord Guinnessa. Na pierwszy pięciotysięcznik wjedzie rowerem, na drugi wybiera się konno (nauczy się jeździć podczas wcześniejszej podróży), na trzeci zagalopuje odziany w zbroję rycerską w stylu Zawiszy Czarnego lub Konrada Wallenroda.
Jacek już trenuje robiąc pompki i dosiadając konika na biegunach córki Konrada. Ma też na swoim koncie pierwsze wspinaczkowe sukcesy. Zdobył już Górę Parkową (obok Ksawerowa) i wjechał na Gubałówkę (kolejką). Powoli oswaja się więc z wysokością.
Tymczasem, rozpoczął się oficjalny przetarg na zakup powierzchni reklamowej na zbroi Jacka w związku z ekspedycją SEO-naukową "SZCZYT NA-JEŹDŹCA".
Oto już zarezerwowane obszary:
- Hełm (przyłbica) - http://www.psy.elk.pl/
- Hełm (tył) - http://www.koty.org.pl/
- Napierśnik - http://www.morusek.pl/
- Lewy Naramiennik - http://www.zamiasto.com.pl/
- Prawa Nagolennica - http://www.doadopcji.pl/
- Prawa Rękawica - http://www.forumopsach.pl/
Dostępna powierzchnia reklamowa:
- Prawy Naramiennik
- Lewa Nagolennica
- Lewa Rękawica
- Oba Nałokietniki
- Naplecznik
- Fartuch
- Taszka
- Trzewik
- Opacha
- Wspornik Do Kopii
Opcjonalnie (w zależności od tego, czy Jacek wybierze się w podróż na koniu wyścigowym czy pociągowym):
- Skrzydła Husarskie
- Sztandar
Patron medialny wyprawy - http://www.blueranki.pl/
29 stycznia 2010
27 stycznia 2010
26 stycznia 2010
18 stycznia 2010
Najbardziej depresyjny dzień w roku
Znów mamy blue monday, czyli najbardziej depresyjny dzień w roku.
Jak się to u nas objawia?
Prezes się spóźnił. Monika W. ufarbowała włosy na czarno. Monika M. zdesperowana poszła na całodniowe szkolenie dla księgowych. Mateusz chciał zrobić koktajl truskawkowy bez truskawek. Konrada zdecydowanie przytłoczyły nasze problemy z pocztą. Gosia od rana głosi depresję na Blipie... A do tego ktoś wystawił z lodówki zapomniany obiad sprzed kilku tygodni (czyżby na powitanie Szymona powracającego dziś z urlopu ;) ?
Jak się to u nas objawia?
Prezes się spóźnił. Monika W. ufarbowała włosy na czarno. Monika M. zdesperowana poszła na całodniowe szkolenie dla księgowych. Mateusz chciał zrobić koktajl truskawkowy bez truskawek. Konrada zdecydowanie przytłoczyły nasze problemy z pocztą. Gosia od rana głosi depresję na Blipie... A do tego ktoś wystawił z lodówki zapomniany obiad sprzed kilku tygodni (czyżby na powitanie Szymona powracającego dziś z urlopu ;) ?
15 stycznia 2010
Mmmm... czyli M-zagadka
14 stycznia 2010
Pracownicy kantoru zawstydzili zimę ;P


Zima jak zwykle zaskoczyła drogowców! Ale pracownicy kantoru zawstydzili zimę i pokazali, że "nasz klient, nasz pan" nie jest tylko pustym sloganem ;P
13 stycznia 2010
42 prawdy o życiu
- Biała kredka - nierozwiązana zagadka dzieciństwa.
- Bramki w sklepie - mimo że nic nie zwinąłeś, i tak boisz się, że zapiszczą.
- Babcie - pod blokiem mogą sterczeć dwie godziny, ale w tramwaju pięciu minut nie ustoją.
- Sprawiedliwość - jazda na rowerze pod wpływem alkoholu: 5 lat, molestowanie seksualne: 3 lata w zawieszeniu.
- Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek, by rozpalić grill.
- Kiedyś będę tak bogaty, że jednorazówką będę golił się tylko raz.
- Polsat - oglądasz sobie z rodzinką reklamy, a tu nagle film.
- Polska - tutaj nawet kryzys się nie udał.
- Bill Gates - okrada go 75% ludzkości, a i tak jest najbogatszy.
- Podawanie pensji brutto to jak podawanie długości członka wraz z kręgosłupem.
- Pan Mietek spod trójki nie ma nawet matury, a za piwo zreperuje prom kosmiczny.
- Leżakowanie w przedkoszlu - kiedyś kara, a teraz każdy chciałby te 2 h snu w ciągu dnia...
- Mleko na gazie tylko czeka, aż się odwrócisz.
- Mamo, co to znaczy orgazm? Ja nie wiem, zapytaj taty.
- Łacina - jedyny język, w którym nawet „gówno" brzmi mądrze.
- Nawet jakby papier toaletowy miał 8 warstw, to i tak złożysz go na pół.
- A4 - jedyna płatna jednopasmówka na świecie.
- Najlepszym dowodem na to, że w kosmosie istnieje inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują.
- Tesco - nigdzie indziej nie znajdziesz wody LEKKO NIEGAZOWANEJ za pół ceny.
- Jerzy Dudek - przypuszczalnie najlepiej zarabiający kibic Realu Madryt.
- Jak Polacy uniknęli korków na autostradach? Nie wybudowali autostrad!
- Seks jest jak skok na bungee - dodaje adrenaliny, a gdy pęknie guma, masz przerąbane.
- Jeżeli trzeci dzień nie chce ci się pracować, to znaczy, że to już środa.
- Kość piszczelowa - urządzenie do znajdywania mebli w ciemnym pokoju.
- Polska: jak kupisz mi spodnie, to zrobię ci loda. Azja: jak kupisz mi loda, zrobię ci spodnie.
- Chleb - zero marketingu, najwyższa sprzedaż.
- Britney Spears: „Jestem za karą śmierci. Przestępca powinien mieć nauczkę na przyszłość."
- Egzamin - na korytarzu każdy wmawia ci, że nic nie umie.
- Szacunek do nauczyciela - istnieje wtedy, gdy uczniowie po usłyszeniu dzwonka pozwalają mu dokończyć wypowiedź.
- Paradoks seksualny - seks można uprawiać od 15 roku życia, a oglądać od 18.
- Okres i wypłata - jedno i drugie jest co miesiąc, a jak nie ma, to znaczy, że ktoś was zdrowo [cenzura].
- Paradoks Szymborskiej - dla testu napisała maturę interpretując swoje wiersze - i dostała 60%.
- Studenci pierwszego roku - spieszmy się ich poznawać, tak szybko odchodzą...
- Gdy umrę, rozsypcie moje prochy pod Tesco - wtedy będzie mnie odwiedzać co niedzielę.
- Pieniądze szczęścia nie dają, ale pozwalają wygodnie być nieszczęśliwym.
- Mały palec u nogi powstał tylko po to, by boleśniej walnąć się o szafkę.
- Kanapka studencka - chleb posmarowany nożem.
- Pieniądze z pierwszej komunii - do dziś nie wiesz, gdzie się podziały.
- Nimfomanka - kobieta, która pragnie seksu tak często, jak przeciętny mężczyzna.
- Polska waluta - tylko tutaj złoty jest srebrny.
- Na uczelni poranna fizyka zagina czas. Po 30 minutach jest 08:05.
- Feminizm kończy się, gdy trzeba wnieść szafę na VIII piętro.
12 stycznia 2010
CPC kończy 26 lat
Szymon gdzieś tam pewnie w świecie dmucha świeczki, a my...
Z okazji jego urodzin wspominamy na wesoło jeden z odcinków 'Miodowych lat' (o copywriterach oczywiście ;)
Oby Cię wena nigdy nie opuszczała Sajmonie! :)
Z okazji jego urodzin wspominamy na wesoło jeden z odcinków 'Miodowych lat' (o copywriterach oczywiście ;)
Oby Cię wena nigdy nie opuszczała Sajmonie! :)
8 stycznia 2010
Malfunction
"Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść, niepokonanym..."
On nie wiedział. Nasz bluerankowy cyborg najwyraźniej miał spięcie lub awarię systemu. A może po prostu na chwilę się zawiesił...
To bez znaczenia. Istotne jest, że Tekken 6 nie okazał się jego konikiem i przegrał w zaciętych pojedynkach z CPC 6 razy.
Tego typu chwile triumfu są tak rzadkie, że aż warte odnotowania.
On nie wiedział. Nasz bluerankowy cyborg najwyraźniej miał spięcie lub awarię systemu. A może po prostu na chwilę się zawiesił...
To bez znaczenia. Istotne jest, że Tekken 6 nie okazał się jego konikiem i przegrał w zaciętych pojedynkach z CPC 6 razy.
Tego typu chwile triumfu są tak rzadkie, że aż warte odnotowania.
6 stycznia 2010
Dramat w kilku aktach
Miejsce akcji - jeden z renomowanych szpitali w Polsce.
Czas - początek XXI wieku.
AKT I - izba przyjęć
- Pani Kowalska! Do pokoju nr 6 proszę!
[Pani Kowalska grzecznie idzie do pokoju nr 6.]
- Leżała pani u nas kiedyś?
- Nie.
- Jakieś operacje?
- Nie.
- Choroby zakaźne?
- Nie.
- Dziedziczne?
- Nie.
- Dziekuję. Proszę tu podpisać i iść do pokoju nr 7.
[Pani Kowalska spokojnie idzie do pokoju nr 7.]
- Leżała pani u nas kiedyś?
- Nie.
- Jakieś operacje?
- Nie.
- Choroby zakaźne?
- Nie.
- Dziedziczne?
- Nie.
- Dziekuję. Proszę tu podpisać i iść do pokoju nr 8.
[Pani Kowalska - nieco znudzona już - idzie do pokoju nr 8.]
- Leżała pani u nas kiedyś?
- Nie.
- Jakieś operacje?
- Nie.
- Choroby zakaźne?
- Nie.
- Dziedziczne?
- Nie.
- Dziekuję. Proszę tu podpisać i iść do przebieralni.
[Pani Kowalska - zadowolona, że to już koniec procedur, idzie do przebieralni.]
- Przebrała się już pani?
- Tak.
- To teraz proszę iść do pokoju nr 9.
[Pani Kowalska zdziwiona idzie do pokoju nr 9.]
- Leżała pani u nas kiedyś?
- Nie.
- Jakieś operacje?
- Nie.
- Choroby zakaźne?
- Nie.
- Dziedziczne?
- Nie.
- Dziekuję. Proszę czekać na korytarzu, aż ktoś panią zawoła.
[Pani Kowalska 'kwitnie' na korytarzu ok. godziny.]
- Pani Kowalska?
- Tak?
- Proszę ze mną na trzecie piętro.
[Po dotarciu na miejsce Kowalska ma nadzieję położyć się wreszcie na przydzielonym jej łóżku...]
- Pani Kowalska?
- Tak, to ja?
- Musi pani poczekać na łóżko na korytarzu.
- Dobrze, trudno, poczekam.
- W międzyczasie proszę iść do gabinetu 40.
[Kowalska nieco zrezygnowana idzie do gabinetu nr 40.]
- Leżała pani u nas kiedyś?
- Nie.
- Jakieś operacje?
- Nie.
- Choroby zakaźne?
- Nie.
- Dziedziczne?
- Nie.
- Dziekuję.
AKT II - badania
[Pani Kowalska dostawszy wreszcie swoje upragnione łóżko, ułożyła się na nim wygodnie, aby trochę odpocząć, ale... z głębi korytarza słychać głośne wołanie pielęgniarki...]
- Pani Kowalska!!! Pani Kowalska!!! Miała pani badanie na HIV?
[Pani Kowalska dyskretnie odpowiada, że tak - oczywiście, na co wspomniana pielęgniarka odkrzykuje do innej - w drugim końcu korytarza...]
- TAK!!! Kowalska miała badania na HIV!
[Pani Kowalska wraca do łóżka... Nie na długo niestety...]
- Pani Kowalska!
- Tak? Słucham?
- Proszę wziąć pojemniki na mocz i... ze środkowego strumienia!
AKT III - obiad
- Pani Kowalska, żeby dostać zupę, trzeba mieć własną miseczkę.
- (...)
- Herbata? Proszę bardzo, ale gdzie pani ma kubek? My nie dajemy.
- (...)
- Sztućców też nie. Trzeba mieć swoje.
[A po obiedzie...]
- Szęść Boże. Która z pań przyjmuje komunię?
[Do tego... nikt nie wymagał własnego osprzętu ;]
Czas - początek XXI wieku.
AKT I - izba przyjęć
- Pani Kowalska! Do pokoju nr 6 proszę!
[Pani Kowalska grzecznie idzie do pokoju nr 6.]
- Leżała pani u nas kiedyś?
- Nie.
- Jakieś operacje?
- Nie.
- Choroby zakaźne?
- Nie.
- Dziedziczne?
- Nie.
- Dziekuję. Proszę tu podpisać i iść do pokoju nr 7.
[Pani Kowalska spokojnie idzie do pokoju nr 7.]
- Leżała pani u nas kiedyś?
- Nie.
- Jakieś operacje?
- Nie.
- Choroby zakaźne?
- Nie.
- Dziedziczne?
- Nie.
- Dziekuję. Proszę tu podpisać i iść do pokoju nr 8.
[Pani Kowalska - nieco znudzona już - idzie do pokoju nr 8.]
- Leżała pani u nas kiedyś?
- Nie.
- Jakieś operacje?
- Nie.
- Choroby zakaźne?
- Nie.
- Dziedziczne?
- Nie.
- Dziekuję. Proszę tu podpisać i iść do przebieralni.
[Pani Kowalska - zadowolona, że to już koniec procedur, idzie do przebieralni.]
- Przebrała się już pani?
- Tak.
- To teraz proszę iść do pokoju nr 9.
[Pani Kowalska zdziwiona idzie do pokoju nr 9.]
- Leżała pani u nas kiedyś?
- Nie.
- Jakieś operacje?
- Nie.
- Choroby zakaźne?
- Nie.
- Dziedziczne?
- Nie.
- Dziekuję. Proszę czekać na korytarzu, aż ktoś panią zawoła.
[Pani Kowalska 'kwitnie' na korytarzu ok. godziny.]
- Pani Kowalska?
- Tak?
- Proszę ze mną na trzecie piętro.
[Po dotarciu na miejsce Kowalska ma nadzieję położyć się wreszcie na przydzielonym jej łóżku...]
- Pani Kowalska?
- Tak, to ja?
- Musi pani poczekać na łóżko na korytarzu.
- Dobrze, trudno, poczekam.
- W międzyczasie proszę iść do gabinetu 40.
[Kowalska nieco zrezygnowana idzie do gabinetu nr 40.]
- Leżała pani u nas kiedyś?
- Nie.
- Jakieś operacje?
- Nie.
- Choroby zakaźne?
- Nie.
- Dziedziczne?
- Nie.
- Dziekuję.
AKT II - badania
[Pani Kowalska dostawszy wreszcie swoje upragnione łóżko, ułożyła się na nim wygodnie, aby trochę odpocząć, ale... z głębi korytarza słychać głośne wołanie pielęgniarki...]
- Pani Kowalska!!! Pani Kowalska!!! Miała pani badanie na HIV?
[Pani Kowalska dyskretnie odpowiada, że tak - oczywiście, na co wspomniana pielęgniarka odkrzykuje do innej - w drugim końcu korytarza...]
- TAK!!! Kowalska miała badania na HIV!
[Pani Kowalska wraca do łóżka... Nie na długo niestety...]
- Pani Kowalska!
- Tak? Słucham?
- Proszę wziąć pojemniki na mocz i... ze środkowego strumienia!
AKT III - obiad
- Pani Kowalska, żeby dostać zupę, trzeba mieć własną miseczkę.
- (...)
- Herbata? Proszę bardzo, ale gdzie pani ma kubek? My nie dajemy.
- (...)
- Sztućców też nie. Trzeba mieć swoje.
[A po obiedzie...]
- Szęść Boże. Która z pań przyjmuje komunię?
[Do tego... nikt nie wymagał własnego osprzętu ;]
5 stycznia 2010
4 stycznia 2010
Reklamowy rachunek sumienia
Czyli... nic tak nie rozgrzesza, jak dobra kampania społeczna :)
- Po czterech godzinach prezentacji miałem myśli nieczyste.
- Żerowałem na pracy juniorów.
- Googlowałem swoje nazwisko.
- Używałem trudnych słów, by dać świadectwo własnej kompetencji.
- Zaproponowałem klientowi strategię obniżenia ceny, bo nie miałem innego pomysłu.
- Zataiłem timing.
- Pojechałem na badania konsumenckie, bo byłem głodny.
- Przetrzymywałem kuriera na recepcji przez pół godziny.
- Odnowiłem dom na koszt agencji.
- Wydrukowałem podręcznik do angielskiego na firmowej drukarce.
Reklamowy rachunek sumienia można sobie zrobić tutaj :) www.publicis.pl/unicef i tutaj też dostaje się odpowiednią pokutę (w zależności od tego, czy jest się z działu kreacji, obsługi klienta, administracji czy np. z zarządu :)
Powodzenia Kochani Grzesznicy :))
1 stycznia 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)