4 stycznia 2010

Reklamowy rachunek sumienia

Czyli... nic tak nie rozgrzesza, jak dobra kampania społeczna :)

  • Po czterech godzinach prezentacji miałem myśli nieczyste.
  • Żerowałem na pracy juniorów.
  • Googlowałem swoje nazwisko.
  • Używałem trudnych słów, by dać świadectwo własnej kompetencji.
  • Zaproponowałem klientowi strategię obniżenia ceny, bo nie miałem innego pomysłu.
  • Zataiłem timing.
  • Pojechałem na badania konsumenckie, bo byłem głodny.
  • Przetrzymywałem kuriera na recepcji przez pół godziny.
  • Odnowiłem dom na koszt agencji.
  • Wydrukowałem podręcznik do angielskiego na firmowej drukarce.

Reklamowy rachunek sumienia można sobie zrobić tutaj :) www.publicis.pl/unicef i tutaj też dostaje się odpowiednią pokutę (w zależności od tego, czy jest się z działu kreacji, obsługi klienta, administracji czy np. z zarządu :)

Powodzenia Kochani Grzesznicy :))

8 komentarzy:

am pisze...

mnie wyszlo 65 o uiszczenia :)

neta pisze...

Swoja droga to GENIALNY POMYSL na zbieranie kasy na cele charytatywne. Zabawny i dobrze stargetowany :)

Anetka pisze...

http://www.publicis.pl/unicef/certyfikaty/certyfikat.php?id=800000196&hs=-7755211342821702910972014775035835099338756046

od razu mi lżej na duszy :)

Anonimowy pisze...

i nic tam nie naklamalas??? :)))

Anetka pisze...

a skąd te podejrzenia?

Anonimowy pisze...

a ja 10 tylko:(

Anonimowy pisze...

@ Anetka

to takie tylko niewinne pytanie :) grzesznika reklamowego

Anetka pisze...

ależ nie dostaje się rozgrzeszenia za brak grzechów - to powyżej jest tego najlepszym dowodem :)

pozwolicie, że skali swojego zepsucia nie zdradzę :>