Słup i kosz na śmieci (czyli strategiczne punkty Zapiecka) już należą do niego. Nie czekamy na ciąg dalszy i bardzo się boimy jego konfrontacji terytorialnej z Urwisem.
O kim mowa?
O nowej miłości Przemysława. Corky... jest wesoły i pocieszny, ma jednak pewną poważną wadę - kłopoty z trzymaniem moczu. Wierzymy jednak, że chłopaki wspólnie jakoś pokonają ten problem.
Jakby to powiedział Mistrz Yoda:
Corky, niech mocz będzie z Tobą!
10 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Corky jest chyba jednak wytresowany. To trochę podejrzane, że obsikuje tylko zapiecek. W zaścianku chyba nie mieli tego typu problemów.
Jeśli to początek wojny urologicznej między pokojami to ostrzegamy, że walczyć będziemy do ostatniej kropli moczu.
niech ktos przyprowadzi kota :)dopiero rozpeta sie wojna na mocz
Prześlij komentarz