Mamy "we firmie" (jak mawia Ola :) trzy salki 'konferencyjne'.
Jest salka salka (czyli ta właściwa), zwykle zajęta. Jest salka z kateringiem (do negocjacji przy okrągłym stole pełnym okruchów po śniadaniu). I jest salka z podglądem na ...[ocenzurowano]... oraz szumem wodospadu w tle ;) z której najczęściej korzysta Krzyś.
Potrzebujemy jeszcze ze dwóch. Czy ktoś ma jakiś interesujący pomysł? :)
11 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Można coś przytulnego za parawanem pod prezesownią jeszcze urządzić :))
Prześlij komentarz