- "My tu gadu gadu, a faktura rośnie", Krzysztof i Mateusz Rz. roześmiali się perliście i w świetnych humorach rozeszli, każdy w sobie tylko wiadomym kierunku.
Monika M. mówi głównie do siebie. Milczy natomiast jak grób przy próbach ustalenia, kto jest właścicielem poćwiartowanej świńskiej półtuszy, składowanej w lodówce w okolicach weekendu. Patrycja też niewiele mówi, za to, żeby coś usłyszeć musi się "wychylić, żeby ZOBACZYĆ" co się mówi. Maciej, z szacunku dla mniejszości narodowych w Polsce, wplata w swoją wypowiedź elementy leksyki dialektu śląskiego, stąd też zdanie "Kaj idzie na urlop", nikogo tu nie dziwi. Szymon, jak zwykle, tylko by śpiewał. Dziś na nutę Google Doodle.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
A tu inne blu-konwersacje
oo a my teraz w drugim pokoju mówimy przez szafkę. Średnio działa na komunikację ale działa na nogi :)
macie kaj na poczcie - gadacie przez okienka
sztympel, znoczek, sztympel, znoczek i fajrant na dzisioj!
Jo! Chop/dzioucha rychtyk godo!
dzioucha pieronie! ;)
Prześlij komentarz