8 sierpnia 2012

Mówi się

- "My tu gadu gadu, a faktura rośnie", Krzysztof i Mateusz Rz. roześmiali się perliście i w świetnych humorach rozeszli, każdy w sobie tylko wiadomym kierunku.
Monika M. mówi głównie do siebie. Milczy natomiast jak grób przy próbach ustalenia, kto jest właścicielem poćwiartowanej świńskiej półtuszy, składowanej w lodówce w okolicach weekendu. Patrycja też niewiele mówi, za to, żeby coś usłyszeć musi się "wychylić, żeby ZOBACZYĆ" co się mówi. Maciej, z szacunku dla mniejszości narodowych w Polsce, wplata w swoją wypowiedź elementy leksyki dialektu śląskiego, stąd też zdanie "Kaj idzie na urlop", nikogo tu nie dziwi. Szymon, jak zwykle, tylko by śpiewał. Dziś na nutę Google Doodle.

6 komentarzy:

blueranki pisze...

A tu inne blu-konwersacje

Anonimowy pisze...

oo a my teraz w drugim pokoju mówimy przez szafkę. Średnio działa na komunikację ale działa na nogi :)

Anonimowy pisze...

macie kaj na poczcie - gadacie przez okienka

Anonimowy pisze...

sztympel, znoczek, sztympel, znoczek i fajrant na dzisioj!

Anonimowy pisze...

Jo! Chop/dzioucha rychtyk godo!

Anonimowy pisze...

dzioucha pieronie! ;)