Szymon wybrał się do "chińczyka" po sajgonki dla całej ekipy. Wrócił objuczony niczym wielbłąd, z 8 paczkami z chińszczyzną (torebkę z sosami trzymał w zębach, a pieczywo pod pachami) i pachnący, niczym gorący poranek na przedmieściach Pekinu. Była to wyjątkowo ciężka wyprawa, w wyjątkowo gorący dzień.
Gdy rozdał pracownikom sajgonki, makaron sojowy i wieprzowinę, a także rozliczył się, co do grosza z powierzonej mu gotówki, zapragnął zasiąść do stołu. Okazało się, że głodne blueranki pozbawiły swojego kuriera sztućców. Zanurkował, więc w zlewie po ostatni widelec i... okazało sie, że krzesła też nikt dla niego nie przewidział.
W końcu, gdy udało mu się zasiąść do posiłku, rozpoczęła się TYPOWA (o czym nie miał wcześniej pojęcia) dla blueranków rozmowa przy stole...
- Czy twój sos na pewno powinien tak wyglądać? Świeci się, jak radioaktywny. Uuu... a mój wygląda jak problemy żołądkowe... i to ostre.... - powiedziała Ola (rzyg).
- Ten pies, którego próbujesz pogryźć był chyba stary. Z młodych robią cielęcinę, a nie wieprzowinę. A ten kurczak, co go jesz, to chyba gołąb. Dobrze, że chociaż oskubany... - powiedziała (podobno) kochająca zwierzęta HotMimi.
- A wiecie, że w kuchni chińskiej sajgonka jest odpowiednikiem polskiej parówki - odgryzł się Szymon mając nadzieję, iż niesmaczne rozmowy ucichną.
Do stołu podszedł Tomek, dało to nadzieję na podniesienie się poziomu konwersacji i chociaż częściową zmianę tematu na nieco bardziej oficjalny. Niestety...
- O czym rozmawiacie? - zapytał. A gdy uzyskał odpowiedź, postanowił podzielić się opowieścią o opróżnianiu zawartości żołądka drogą trudniejszą. Dużo trudniejszą...
Szymon już chyba nigdy do "chińczyka" nie pójdzie. Co gorsza, teraz to boi się nawet pizzę do pracy zamówić.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
I pomyśleć, że bluranki tak chętnie chwalą się swoimi kulinarnymi dokonaniami:)
ja chcialam tylko gwoli scislosci dodac ze przy tym stole siedzieli rowniez lukasz i konrad ktorzy w rozmowach uczestniczyli a obiad chinski jadl z nami tez maciek
Prześlij komentarz