Monika karmi nas od kilku dni superzastymi kanapkami. Jest pysznie, zdrowo i nietypowo. Oto przepis...
- Robisz wszystkim w biurze smaka opowieściami o zajefajnych kanapkach.
- Wysyłasz najmłodszego członka open space (u nas to Szymon) po składniki.
- Dajesz mu firmową kasę na: bułki, serek, pomidory, miód, ocet i zioło. ;P
- Upewniasz się, że mikrofala działa i... jedziesz!
Bułka na pół. Na bułkę serek Almette. Na to duuużo pomidora pokrojonego w kostkę i zioła, jakie są pod ręką - im więcej, tym lepiej. Dwuminutowe podgrzewanie. Potem sosik na kanapeczki (miód z octem balsamicznym w równych proporcjach). I... MNIAM!
Blueranki się tym żywią regularnie :))
4 komentarze:
No taaaak... są pewne wyjątki, dzisiaj po składniki był szanowny szef oraz najstarszy stażem... ale to wszystko z miłości do tych zajefajnych kanapek :)
a same kanapki są naprawdę zajefajne :)
dlatego w tym miejscu: oficjalne podziękowania dla Moniki za ujawnienie przepisu :]
w desperacji do przygotowania kanapek spożytkowałam dziś bezpańska czerstwą bułkę... ale chrupała :)
To była moja bułka :(
Prześlij komentarz