6 stycznia 2010

Dramat w kilku aktach

Miejsce akcji - jeden z renomowanych szpitali w Polsce.
Czas - początek XXI wieku.

AKT I - izba przyjęć

- Pani Kowalska! Do pokoju nr 6 proszę!

[Pani Kowalska grzecznie idzie do pokoju nr 6.]

- Leżała pani u nas kiedyś?
- Nie.
- Jakieś operacje?
- Nie.
- Choroby zakaźne?
- Nie.
- Dziedziczne?
- Nie.
- Dziekuję. Proszę tu podpisać i iść do pokoju nr 7.

[Pani Kowalska spokojnie idzie do pokoju nr 7.]

- Leżała pani u nas kiedyś?
- Nie.
- Jakieś operacje?
- Nie.
- Choroby zakaźne?
- Nie.
- Dziedziczne?
- Nie.
- Dziekuję. Proszę tu podpisać i iść do pokoju nr 8.

[Pani Kowalska - nieco znudzona już - idzie do pokoju nr 8.]

- Leżała pani u nas kiedyś?
- Nie.
- Jakieś operacje?
- Nie.
- Choroby zakaźne?
- Nie.
- Dziedziczne?
- Nie.
- Dziekuję. Proszę tu podpisać i iść do przebieralni.

[Pani Kowalska - zadowolona, że to już koniec procedur, idzie do przebieralni.]

- Przebrała się już pani?
- Tak.
- To teraz proszę iść do pokoju nr 9.

[Pani Kowalska zdziwiona idzie do pokoju nr 9.]

- Leżała pani u nas kiedyś?
- Nie.
- Jakieś operacje?
- Nie.
- Choroby zakaźne?
- Nie.
- Dziedziczne?
- Nie.
- Dziekuję. Proszę czekać na korytarzu, aż ktoś panią zawoła.

[Pani Kowalska 'kwitnie' na korytarzu ok. godziny.]

- Pani Kowalska?
- Tak?
- Proszę ze mną na trzecie piętro.

[Po dotarciu na miejsce Kowalska ma nadzieję położyć się wreszcie na przydzielonym jej łóżku...]

- Pani Kowalska?
- Tak, to ja?
- Musi pani poczekać na łóżko na korytarzu.
- Dobrze, trudno, poczekam.
- W międzyczasie proszę iść do gabinetu 40.

[Kowalska nieco zrezygnowana idzie do gabinetu nr 40.]

- Leżała pani u nas kiedyś?
- Nie.
- Jakieś operacje?
- Nie.
- Choroby zakaźne?
- Nie.
- Dziedziczne?
- Nie.
- Dziekuję.

AKT II - badania

[Pani Kowalska dostawszy wreszcie swoje upragnione łóżko, ułożyła się na nim wygodnie, aby trochę odpocząć, ale... z głębi korytarza słychać głośne wołanie pielęgniarki...]

- Pani Kowalska!!! Pani Kowalska!!! Miała pani badanie na HIV?

[Pani Kowalska dyskretnie odpowiada, że tak - oczywiście, na co wspomniana pielęgniarka odkrzykuje do innej - w drugim końcu korytarza...]

- TAK!!! Kowalska miała badania na HIV!

[Pani Kowalska wraca do łóżka... Nie na długo niestety...]

- Pani Kowalska!
- Tak? Słucham?
- Proszę wziąć pojemniki na mocz i... ze środkowego strumienia!

AKT III - obiad

- Pani Kowalska, żeby dostać zupę, trzeba mieć własną miseczkę.
- (...)
- Herbata? Proszę bardzo, ale gdzie pani ma kubek? My nie dajemy.
- (...)
- Sztućców też nie. Trzeba mieć swoje.

[A po obiedzie...]

- Szęść Boże. Która z pań przyjmuje komunię?

[Do tego... nikt nie wymagał własnego osprzętu ;]

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Grubooooo...pierwszy dzień za Kowalską...niecierpliwie czekamy na ciąg dalszy...'Szczęść Boże'...

Anonimowy pisze...

Kowalska! Trzymaj się! Jesteśmy z Tobą;)

Anonimowy pisze...

Jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było...czyli co nas nie zabije, to nas wzmocni. Kowalska sobie poradzi. Zawsze. Pozdrawiamy!