Patrycja tradycyjnie pomyka do pracy Fiatem. Aneta przyjeżdża z Maćkiem autkiem uznawanym (nie wiedzieć czemu) za gejowskie (dodajmy w tym miejscu, że zwykle za kierownicą siedzi On). Monika prowadzi tzw. 'puku-puku', czyli śliczny samochodzik ozdobiony rysunkami synka (wykonanymi dość skuteczną techniką 'kamień na lakier' :) Szymon mieszka tuż obok więc uskutecznia spacery na pół etatu. Ola galopuje na kocie ;-) i pozostawiam to bez wyjaśnienia ;) Druga Aneta jeździ 'francuzem'. Łukasz czasem wsiada na francuza razem z nią ;-) a żona Łukasza tymczasem podróżuje po mieście dwunastką... Całe życie - jak sam nam ostatnio powiedział :)
PS
Olaaaa? Jak biegnie trasa tramwaju nr 12?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Serdeczne pozdrowienia dla Beaty :)
Jak to jak?? Normalnie: z Retki na Stoki ;))
Po dyskusji w dziale księgowości okazało się, że kot Oli może być w tej sytuacji potraktowany jako środek trwały firmy, dzięki czemu Ola odliczy sobie od podatku koszty transportu :)
a ja?? czy ja też mogę napisać, czym podróżuję? w sumie nie będę czekać na zgodę tylko napiszę: ja podróżuję na Tośce, dzięki niej mam nadkruszone dwa żebra, ale za to ten wiatr we włosach... a no i jeszcze autostop- udało mi sie w ten sposób objechać kawałek Polski, dotrzeć do Wiednia na kawę i do Pragi na pobicie. o, właśnie się wylansowałam:P
Prześlij komentarz