6 maja 2008

Poranek jak każdy

Przychodzi Aneta, otwiera okno. Przychodzi druga Aneta, zamyka okno. Dzwoni Łukasz - mówi, że się spóźni bo (jak zawsze ;) coś mu wypadło. Szymon po raz enty przechwytuje od zbłąkanego kuriera przesyłkę, która zupełnie nie była przeznaczona dla Bluerank ;) Patrycja odbiera telefony od ulubionych klientów. Maciek knuje za ścianą, a Ola i Monika gadają o ciuchach...

- Wiesz co? To był taki fajny trawiasty kolor.
- Aaaa... OK, OK, ale o jakim rodzaju trawy mówimy?

Październikowa, lekko nasłoneczniona, dwa dni przed deszczem? ;-P

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Małe sprostowanie:
Po pierwsze mowa była o butach a po drugie zieleń trawiasta to zieleń trawiasta :))))!