29 maja 2008

Dzieciństwo blueranków

W firmie jest jedna matka i jeden ojciec, ale temat dzieci się pojawia...

Monika od dłuższego czasu wypacza gust kulinarny swojego dziecka. Doprowadziła do tego, że jej synek zje dowolne mięsko ;)) pod słońcem, trzeba tylko mu powiedzieć, że to rybka ;)

Maciuś uczęszczał do 'jedynki' - elitarnego łódzkiego liceum i... to niestety pozostawiło wyraźny ślad w psychice dzisiejszego Macieja. Ciągle chce być pierwszy... mimo, że nikt się nie ściga ;P

Szymon ma za to jajcarskich rodziców, którzy robią sobie fajne niespodzianki zapraszając na przykład do domu ekipę TV. Pewnie dlatego dziecko im wyrosło takie no... no... całkiem medialne ;)

Łukasz... Łukasz... Łukasz to po prostu DUUUŻY chłopiec :)

"Krysiu! Anetka pogryzła psa!" - krzyknęła któregoś pięknego dnia babcia Nety do jej mamy... "Jak to się stało?" - zapytała Krysia. "No Czika ją uszczypnęła w rączkę, a Anetka jej oddała... i ugryzła w ucho". NO COMMENTS :)

"W przedszkolu byłam największym królikiem..." - powiedziała na to wszystko Ola... ze smutną miną.

Co pan na to, panie Freud?

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

No żesz... takie brudy wywlekac...Będę teraz miała traumę do końca życia...Uwaga na Gorącą MiMitko :))

Anonimowy pisze...

"Ola, ale naprawdę tak się wyróżniasz na tle innych królików?" - zapytała właśnie Aneta zupełnie na poważnie ;D

Anonimowy pisze...

Do matki Moniki i ojca Konrada: usciskajcie swoje dzieci od bluerankow :) z okazji 1 czerwca.