18 czerwca 2008

Program artystyczny

Aneta - póki co bezskutecznie - szuka odpowiedniej kapeli weselnej. Rozwiązanie problemu przyszło do niej jednak niespodziewanie samo... w pracy... Zamiast orkiestry - wystąpią blueranki. Role zostały już rozdzielone. Każdy zrobi to, co potrafi... prawie najlepiej :) Program artystyczny wygląda następująco...

1. Na nową drogę życia

Zaraz po ceremonii ślubnej Szymon (dobrze życząc Parze Młodej) wykona (niekoniecznie wokalnie, niekoniecznie instrumentalnie... najprawdopodobniej będzie to pantomima, bo Szymon lubuje się w trykotach) utwór "Szczęśliwej drogi już czas... Los cię w drogę pchnął i (...) fałszywy klejnot dał...". Hmm... ciekawe jak Szymon odstawi ten fałszywy klejnot ;-) w swoim stroju ;P

2. Na dobrą wróżbę

Przed rozpoczęciem przyjęcia - przed wejściem do sali weselnej - Parę Młodą przywita tradycyjnym... rachunkiem prawdopodobieństwa - Monika. Państwo Młodzi dowiedzą się jaką mają szansę na rozwód, jakie wariacje, permutacje i perturbacje ich w życiu czekają, oraz jak uniknąć wysokiego podatku od szczęścia! Wszystko to z dobroci serca - wyliczane po nocach w prezencie ślubnym. :)

3. Na pierwszy taniec

Ola, za pomocą swoich osobistych narządów... i seksownego zachrypniętego głosiku zapewni Młodym podkład muzyczny. Jej beatbox'owy rytm pozostanie tajemnicą do samego końca. Aneta i jej nowy mąż będą musieli się wstrzelić ze swoim tańcem w usta Oli. Od razu na parkiecie sprawdzą swoje dopasowanie i przetrenują umiejetność zachowania się w sytuacji kryzysowej. Co ich nie zabije... to wzmocni... itd. ;-)

4. Na oczepiny

Około północy Neta - wirtuozersko odegranym na flecie prostym sygnałem - zwoła gości na oczepiny. Będzie to obszerny fragment starej uznanej kompozycji muzycznej zatytułowanej "Dzik jest dziki, dzik jest zły". Wybór melodii był oczywisty - alternatywę stanowiła "Pszczółka Maja" - drugi z dwóch utworów opanowanych przez Netkę w dzieciństwie i doskonalonych przez lata studiów. ;)

5. Na rozbudzenie

W drugiej połowie wesela, kiedy jego uczestnicy wykażą pierwsze oznaki zmęczenia, znużenia, zobojetnienia, zatrucia (alkoholowego?)... 'na scenę' wkroczy Tomek... ze swoją piszczącą dyskotekową myszką! Spektakl z cyklu "światło i dźwięk" w jego wykonaniu postawi na nogi biesiadników, którzy ochoczo wrócą na parkiet, aby rozkoszować się kolejnymi punktami programu.

6. Na zakończenie

Najdłuższy (i klasycznie - najbardziej wyczekiwany) gwóźdź programu to Łukasz, który zaprezentuje taniec na rurze (według własnej choreografii bazującej na dwunastu - nigdy wcześniej nie pokazywanych publicznie - figurach). Zapowiada się nieźle zakręcona noc i pokręcony poranek, który może (odpukać) upłynąć na zdejmowaniu Łukasza z rury i mozolnym rozplątywaniu matuszewskich kończyn.

7. Na dobry... porządek

Po wszystkim... Konrad niepostrzeżenie i dokładnie (jak to ma w swoim zwyczaju) pozmywa naczynia :) które następnie poukłada w stosowne zbiory i podzbiory. Posegreguje też pozostałości weselne alfabetycznie (nakładając dodatkowy filtr na całość bazy: żywe / ledwie żywe / nieżywe). Pierwsza kategoria będzie z pewnością pusta. Do ostatniej trafią wysuszone już naczynia. Do "ledwie żywych" goście spod stołu.

8. Na noc poślubną

Patrycja fachowo zoptymalizuje noc poślubną szczegółowo planując wszystkie _realne_ do osiągnięcia przez Młodą Parę pozycje. Mówiąc wprost - wybije im wcześniej z głowy to, co niemożliwe, aby uchronić ich przed bolesnym rozczarowaniem, wykręconymi stawami, wzajemnymi pretensjami i ewentualnym wypominaniem sobie przedmałżeńskiego pozycjonowania. :->

9. A na to

Gosia - "Nieeeemoooożliiiweeee!"

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Jakby co - to na klawiszach umiem jeszcze zagrać Unfaithful, Apologize i Fallin ale te kawałki chyba nie będą dobrą wróżbą na nową drogę życia.

No i umiem jeszcze słynne przejście Phila Collinsa na perkusji z piosenki "In the air tonight". Można by to dać zaraz po przysiędze.

ta dam ta dam ta dam ta dam dum dum...

Anonimowy pisze...

Przekonaliście mnie, dalej nie szukam :) nie wiem tylko co na to mój "nowy mąż"...