Rzecz o pozach przyjmowanych przez blueranki w pracy :) A więc idąc po kolei... od 'garbatego trójkąta'... wygląda to tak...
Ola w pracy leży :) na swoim krześle. Ma zwykle zdjęte buty i szeroko rozstawione nogi ;) Jest ponadto bardzo ruchliwa i ciągle zmienia swoje ustawienie (przepraszam, położenie).
Łukasz, który rezyduje naprzeciw Oli, także nie utrzymuje pozycji zbyt oficjalnej w pracy. Lubi się wyciągać i robi to w stronę Oli. Jego wyciągnięte nogi splątane przez osiem godzin dziennie z nogami koleżanki doprowadzają w końcu do punktu kulminacyjnego, w którym oboje... wyrywają na przykład jakieś kable z gniazdka lub drukarki ;)
Monika, trzecia reprezentantka 'garbatego trójkąta', przyjmuje pozycję w pełni zgodną z nazwą tej grupy i jest w tym niezwykle konsekwentna :) Do tego, im jest bardziej zajęta, tym dziwniejsze robi miny zbliżając głowę z niedowierzaniem na twarzy do monitora.
Aneta... Hmmm... Aneta się skupia - na twarzy i w sobie. I wszystko bierze pod siebie. Siada na swoich stopach i udaje wyższą niż jest ;-)
Patrycja to dwie osobowości w jednym ciele. Od pasa w górę spokojna, prawie nieruchoma... Od pasa w dół - istne szaleństwo ;-) Gdy posadzić ją przy ścianie, załatwi ją w trzy dni. Stopy są u niej najbardziej ruchliwą częścią ciała.
A-neta, z racji wykonywanego zawodu, musi zachować odpowiednie pozory. Siedzi przyzwoicie, bez zarzutu... przynajmniej w tym fragmencie, który wystawiony jest na widok publiczny :) To, co jest zasłonięte przez biurko... To już inny temat ;)
Szymon jest jak cicho - ciemny. Idealnie wtapia się w scenerię ;) i przyjmuje pozę zapracowanego niewiniątka.
Tomek, jako najmłodszy stażem wśród blueranków, ma jeszcze pozycję nie/ustaloną ;) W najbliższych tygodniach okaże się, co tak naprawdę mówi do nas jego ciało ;)
Zgodnie z wszelkimi normami unijnymi i standardami europejskimi, przesiaduje u nas tylko Konrad ;)
PS
Maciek i Gosia są poza kategorią :) bo siedzą osobno.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Tomek wygina się śmiało ... ale jak nikt nie patrzy :) stąd wrażenie małomówności
he he patrzy patrzy ;-) nie boj nic ;-P
Prześlij komentarz